Mija 20 lat od powodzi tysiąclecia! Wspomnienia wciąż żywe
Chociaż od lipca 1997 roku minęło już dwadzieścia lat, dobrze pamiętamy tą tragiczną klęskę żywiołową, która nawiedziła Polskę, w tym i naszą Gminę! Wielu ludzi straciło dorobek życia.
Wspomniana powódź z 1997 roku była bez wątpienia najbardziej dewastująca powodzią w historii nowożytnej Polski. Dach nad głową straciło 7 tysięcy ludzi. Woda zniszczyła 680 tys. mieszkań, ponad 840 szkół, 4 tys. mostów, 14 tysięcy kilometrów dróg i prawie 666 hektarów ziemi. Łącznie zniszczenia wyceniono na 12 mld zł.
Obfite deszcze na obszarze Polski, Czech i Austrii spowodowały, że poziom wody w rzekach, potokach i strumieniach gwałtownie wzrastał. Pierwsze podtopienia zaczęły występować już po kilku dniach opadów. Ludzie żyli jednak nadzieją, że deszcze ustąpią i zdołają uchronić się przed tragedią. Kiedy strażacy chcieli ewakuować mieszkańców z domów zagrożonych zalaniem, część z nich sprzeciwiała się, licząc na cud.
7 lipca Nysa Kłodzka zalała Bardo i Kotlinę Kłodzką, dając początek powodzi tysiąclecia. Nieprzerwanie padające deszcze znacząco podniosły stan wód, który w nocy zalał całą dolną partię naszego miasteczka… Przez most kamienny przelewała się woda, jej poziom był naprawdę wysoki, domy wzdłuż ulicy Grunwaldzkiej zostały zalane do poziomu drugiego piętra. Najstraszniejsza była bezsilność – nikt nie przewidział aż takiego ogromu kataklizmu, nie zdążono więc uratować swoich dobytków, fala przyszła w nocy i pozostała bezsilność, płacz i walka o swoje życie. Przez kilka dni mieszkańcy Barda obserwowali wodę, która zabrała im wszystko… a gdy opadła, trzeba było wrócić do swoich domów, zobaczyć, co jeszcze można uratować i dzięki pomocy bliskich i dalszych oraz organizowanej zewsząd pomocy – sąsiedzkiej, rządowej, ogólnopolskiej … odbudowywać swoje domy. Na ulicy Polnej powstało osiedle domków dla powodzian. To wszystko jest w naszych wspomnieniach …
Dziś powinniśmy pamiętać o tamtych chwilach, a wspomnienia wracają, gdy ogląda się zdjęcia. Trzeba docenić mobilizację mieszkańców i wzajemną pomoc, gdy starano się chronić przed powodzią i zwalczać jej skutki.. mamy nadzieję, że podobna tragedia już nigdy się nie powtórzy!
-Cieszymy się, że w 20 rocznicę powodzi Regionalnemu Zarządowi Gospodarki Wodnej udało się pozyskać dofinansowanie na budowę wałów przeciwpowodziowych – mówi Burmistrz Krzysztof Żegański. – To bardzo ważne dla naszego miasta i całej okolicy. Nie chcemy, by sytuacja sprzed lat w przypadku powodzi przybrała aż taką skalę. Ważne jest bezpieczeństwo mieszkańców.
Burmistrz nawiązuje tu do ustaleń Dyrektora Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu, który poinformował o przystąpieniu do realizacji Rządowego Projektu Ochrony Przeciwpowodziowej w Dorzeczu Odry i Wisły, realizowanego przy pomocy międzynarodowych instytucji finansowych, w tym Międzynarodowego Banku Odbudowy i Rozwoju oraz Banku Rozwoju Rady Europy, jak również przy wsparciu środków z Funduszu Spójności oraz budżetu państwa. Całkowity koszt Projektu został oszacowany na ok. 1 202 miliony euro. W zakresie Komponentu 2: Ochrona przeciwpowodziowa Kotliny Kłodzkiej planowana jest ochrona przeciwpowodziowa miasta Kłodzko i innych miejscowości w Kotlinie Kłodzkiej aż do miasta Bardo.
W pierwszej kolejności teren przy Nysie Kłodzkiej należy zabezpieczyć od powodzi tzn. zrealizować rządowy projekt przeciwpowodziowy POPDOW tj. wykonać wał, mur a następnie w nawiązaniu do ich przebiegu odpowiednio zaprojektowany ciąg komunikacyjno-pieszy, bądź wstrzymać się do czasu akceptacji przez RZGW wielowariantowej koncepcji technicznej ochrony przed powodzią dla odcinka Nysy Kłodzkiej.
Realny przebieg i typ konstrukcji budowli znany będzie dopiero na etapie projektu budowlanego tj. z początkiem 2019r.
Zapraszamy do fotogalerii z 1997 roku, która pochodzi ze zbiorów OSP Bardo. Zapraszamy do przysyłania swoich zdjęć, chcemy utworzyć upamiętniającą powódź galerię. Zdjęcia prosimy wysyłać na adres : promocja@bardo.pl
Dla upamiętnienia nagrano wiele filmów, oto jeden z nich – jest na nich też Bardo. Do obejrzenia TUTAJ.